Elsa pozbierala sie z ziemi, ledwo unikajac poteznych pazurow. Odskoczyla w tyl, syczac. W tym samym czasie, Ja i Dartimien nadal walczylismy ze swoja chimera. Z jej boku i skroni ciekla krew, ale chimera nie przejmowala sie tym zbytnio. Wszystkie trzy potwor byly jeszcze w swietnej kondycji.