Jezioro Seona

[Maud]

-Weź nóż i rozetnij mi ramię.-mruknęłam w stronę Alagana.
Zamrugał zdumiony.
-Że co?-spytał.
-Weź nóż i rozetnij mi ramię-powtórzyłam wpatrując się w lód.
Wzruszył ramionami. Zaczął szukać noża.

[Sirfalas]

Usiedlismy po turecku przy brzegu jeziora.
- Hej, chwila, a nasz nauczyciel wspolnego? Jak moglem zapomniec jego imienia? - spytal Logan.
- Sanksa. Ile wojen toczylismy z nim przez te 6 lat. - mruknalem.
- Ale byl jeszcze Urakan. I Valaran. I Mandes.
- A czego uczyla Valaran? Muzyki?
- Tak. Urakan czegos w stylu WOS, a Mandes byl woznym.
- Chyba raczej straznikiem tajemnic uniwersytetu. - prychnal Slith. - Od niego zawsze mozna sie bylo dowiedziec najwiecej.
- Miedzy innymi sporo na temat Amaltara.

[Maud]

Po chwili znalazł go i przykucnął obok mnie.  Nożem naciął skórę. Płytko.
-Głębiej. Krew musi ciec-burknęłam.
Prychnął ale posłusznie naciął głębiej.
Krew zaczęła spływać mi po ramieniu aż do dłoni gdzie mieszała się z lodem. Powstawały na nim szkarłatne smugi ale teraz jezioro zamarzało szybciej.

[Sirfalas]

- Przynajmniej teraz wiemy, dlaczego wczesniej nam nie powiedzial, ze jest ksieciem. - powiedzialem powoli po dosc dlugim milczeniu.
- Fakt.
- A co do nauczycieli, 6 lat z nimi zylismy i wciaz nie jestem pewien imion i nazwisk chociazby 4.
- 4 to minimum.
- Nom.
- Ale ci, ktorych pamietam, to wczesniej wymienieni, no i oczywiscie Lord Valdid, Yoralyn, Morthur, Orophas. I bylbym zapomnial o naszych kochanych siostrzyczkach z Dom-shu. - mruknalem ironicznie.

[Maud]

Doszłam do miejsca gdzie utonęło ciało. Powoli zaczęłam unosić ręce. Ciało rybaka wypłynęło na powierzchnię i teraz leżało zmrożone na tafli lodu.

[Sirfalas]

- Te to dopiero byly wkurzajace. - stwierdzil Logan.
- A ktory nauczyciel nas nie wkurzal? - spytala Giovanna. Jako ze nikt jej nie odpowiedzial, ciagnela dalej. - Mnie kazdy, ale coz.
- Ciebie to wiadomo, ze kazdy. - Dartimien przewrocil oczami.

[Maud]

Wstałam wzdrygając się. Zrobiło mi się zimno.

[Sirfalas]

- A reszte naszej klasy ktos pamieta?
- Rany, szesc lat chodzilismy razem do klasy, a polowy nie znamy.
- Zaczynam sie nas bac...
- Na pewno byl Nara. I Felryn. Tol, Crake, Odovar, Relfas, Janar, Durazen, Dym, Mishas, Wanthred, Kastel, Lanza, Rufus, Wrinklecap, Forry, Windseed. Tyle pamietam.
- A nasza wychowawczynia byla Lady Sinnady.
- Tak.

[Maud]

-Sam sobie wejdzie na ten lód-mruknęłam.

[Sirfalas]

- Tyle sie dzialo podczas tych 6 lat, ze trudno to spamietac. - mruknal Logan.
- Ty nie pamietasz. - prychnal Slith. - Ale ja i Sirfalas owszem. Od czego sa smoki.
- Na pewno nie od myslenie. - Elsa parsknela smiechem.

[Maud]

Alagan uniósł brwi z miną "Okay".
Rozejrzałam się dookoła.

[Sirfalas]

Spojrzalem w niebo. Giovanna - jako wilk - przeciagnela sie, rozkladajac czarno-biale skrzydla. Reszta rozmawiala dalej o naszych szkolnych czasach.

[Maud]

Zapach palonej pomarańczy wzmógł się. Prychnęłam, oczywiście Daren za nic miał dyskretne wejście odpowiadające zabójcy. Czekałam aż pojawi się wreszcie ze swoim niezmywalnym lekko drwiącym uśmiechem na twarzy.
Robię ci już pa, kiełbasko, choć może dzisiaj się jeszcze pokażę.
Muszę się jeszcze spakować bo żeby dojechać do tego cholernego szpitala potrzebujemy pięciu godzin więc muszę wstać o piątej nad ranem. =/

[Sirfalas]

Wlaczylem sie do rozmowy.
Kielbasko? xD
To troche kiepsko. No, ale zdrowiej, czy co ci tam jest ;-;

[Maud]

Prychnęłam zniecierpliwiona.
JEEESTEEEEM!!!
xD