Jezioro Seona

[Maud]

Burknełam coś pod nosem widząc postacie po drugiej stronie. Kroki urwały się ale zostałam na drzewie jak sowa.

[Sirfalas]

Patrzyłem na Maud. Slith również. Gio skorzystala z okazji, wstała i kopnięciem rozmazała mój i Slitha plan, narysowany na ziemi. Spojrzeliśmy na nią powoli. Znów usiadła.

[Maud]

Usiadłam zwieszając nogi. Obserwowałam konia. Gdy odprężył się wreszcie ześlizgnełam się na dół.

[Sirfalas]

Westchnąłem i nadal gapiąc się na Maud, zacząłem rysować plan od początku. Slith opadł na trawę.

[Maud]

-Dzięki-szepnełam do konia. Parsknął. Spojrzałam na jezioro. Spojrzałam na konia. Ten zniknał i z cichym pyknięciem pojawił po drugiej stronie. Weszłam do wody zmieniając się w tygrysa i zaczęłam płynąć.

[Sirfalas]

Narysowałem plan i spojrzałem na Gio. Miała zamknięte oczy, a czarno-białe włosy powiewały na wietrze. Zerknąłem na Slitha. Sivak leżał na trawie, wpatrując się w niebo. Odwzajmnił moje spojrzenie.

[Maud]

Konik spokojnie stuknał kopytem w ziemię i zaczął skubać trawe. Byłam w połowie jeziora.

[Sirfalas]

Slith usiadł ponownie. Zaczęliśmy rozmawiać.

[Maud]

WYpłynełam wreszcie otrzepując się z rozmachem. Przemieniłam się w człowieka wyciskając wodę z włosów.

[Sirfalas]

Zerknąłem na Maud i dalej rozmawiałem ze Slithem.

[Maud]

Spojrzałam na Sirfalasa. Gorlan zarżał nagle głośno i odskoczyłam w bok. Sohan zmaterializował się nad obok. W dłoni trzymał buteleczkę wyrwałam mu ją spoglądając na etykietę.

[Sirfalas]

Spojrzałem bez zainteresowania na nowo przybyłego i wróciłem wzrokiem do Slitha. Po chwili wstałem, sivak i Gio również.

[Maud]

-Sen?-prychnęłam-Chciałeś mnie...uśpić? Naprawdę?
-Nie powinnaś tam iść. przecież sobie nie poradzisz! Nie możesz tam iść!-warknał i zamilkł dostrzegając że popełnił błąd.
Zmrużyłam oczy.
-Nie mogę? A kto mi zabroni?-syknełam.

[Sirfalas]

Giovanna podeszła do Slitha i zaczęli rozmawiać. Spojrzałem na niebo.

[Maud]

Prychnełam.
-Odpowiadam za siebie. To tylko krótki wypad. Nikt nie zauważy.-mruknełam.